Każdy weekend poświęcamy na przygotowania schronohangarów, niestety nie jest to takie proste. Najgorsze jest to, że przejęliśmy obiekty, które były przez lata dopasowywane do potrzeb dzierżawców. Większość głównych bram była zablokowana, firmy działające wewnątrz nie potrzebowały otwierać kilkudziesięciotonowych wrót. Bramy były unieruchomione w przeróżny sposób od przyspawanych elementów pod kołami przez spięcie łańcuchami do tego dochodzi dodatkowe uszczelnienie wszystkich szczelin styropianem i pianką montażową. Największy problem mieliśmy z bramą schronohangaru nr 7, tu komuś nie brakowało fantazji w tworzeniu konstrukcji blokującej koła wózków bramy. Pod jedno z kół była wbita rura, którą dodatkowo przyspawano do szyny, kolejne koło zostało unieruchomione przez przyspawanie różnych elementów. Po długiej walce udało nam się pokonać efekt tej radosnej twórczości, obiekt otwarty i wysprzątany czeka na eksponaty.